Światło we wnętrzu i moje podejście do projektowania dobrostanu

Wpływ przestrzeni, w których żyjemy na nasze samopoczucie i nastrój jest pewny. Dlatego projektując wnętrze projektant bierze po części odpowiedzialność za czyjeś samopoczucie i codzienny komfort. Projektowanie wnętrz to nie tylko układanie przestrzeni czy też konieczna znajomość wielu dziedzin technicznych aby takie wnętrze zaprojektować. Uważam, że to również konieczność znajomości zasad projektowania synestetycznego, teorii zmysłów, chronobiologii, nawet fizjologii człowieka, antropologii czy psychologii. Myślę że dopiero taka paleta wiedzy pozwala stworzyć wnętrze nie tylko piękne ale i dobre do życia.

Jednym z ważnych elementów we wnętrzu jest Światło. Chodzi tutaj zarówno o światło naturalne jak i sztuczne, których ilość i jakość bezwzględnie należy wziąć pod uwagę. Okna skierowane w odpowiednie kierunki świata pomagają w uregulowaniu naszego biologicznego cyklu. Dostęp do światła naturalnego w pomieszczeniach, w których rozpoczynamy lub kończymy dzień pozwala na wyeksponowanie się na odpowiedni jego kolor. Rano na niebieskie promienie ultrafioletowe które dają naszemu wewnętrznemu zegarowi biologicznemu sygnał do produkcji wielu hormonów. Naturalne światło niebieskie jest jednym z dwóch elementów regulujących nasz cykl biologiczny którego niezakłócanie jest istotne w kwestiach zdrowia a tym samym samopoczucia. Pod wieczór zwiększa się natężenie promieniowania czerwonego które uspokaja, wycisza, ułatwia przygotowanie się organizmu do regeneracji.

Badana niezmiennie pokazują, że zwiększenie ekspozycji na światło dzienne zmniejsza ciśnienie krwi, poprawia nastrój, czujność i produktywność. Radości którą odnajdujemy siedząc w słonecznym pokoju towarzyszy namacalna miara dobrego samopoczucia.

Dlatego już podczas planowania projektu domu warto w miarę możliwości usytuować pomieszczenia tak aby były nie tylko ułożone funkcjonalnie ale aby zbliżały nas do natury i jej cykli. Co to dokładnie oznacza? Oznacza to skierowanie konkretnych pomieszczeń w stronę słońca. Na przykład jeśli rozpoczynasz swój dzień w kuchni jedząc śniadanie ustaw okna kuchenne w stronę wschodu a okna z łazienki w stronę zachodu aby zakończyć dzień w kolorach zachodzącego słońca. Lub na odwrót, jeśli wolisz poranny prysznic niż wieczorną kąpiel 😊 Otwarcia i przeszklenia również pozwalają światłu penetrować najdalsze zakamarki wnętrza, zatem usuwanie ścian działowych tam gdzie można czy dodawanie przeszklonych ścian i drzwi otwiera przestrzeń dla światła. Dobrym pomysłem jest również zastosowanie ruchomych przepierzeń, które dodatkowo pozwolą regulować ilość światła, kiedy okazuje się za duża w danym momencie. Oczywiście jeśli nie masz takiej możliwości to nie koniec świata, zwłaszcza że najidealniejszy jest bezpośredni kontakt ze światłem słonecznym a nie taki przez szybę, mówię jedynie o kolorze promieni słonecznych i jasności pomieszczeń. Natomiast możesz równie dobrze spędzić poranek lub wieczór na spacerze z psem eksponując się na światło słoneczne o odpowiedniej barwie, PS- najlepiej bez okularów przeciwsłonecznych 😉

Czy moi klienci proszą o taki projekt, który będzie brał powyższe pod uwagę? Oczywiście, że nie 😉. Częściej kierują się jedyne wizualną potrzebą posiadania np. wanny w oknie kiedy rozpościera się za nim piękny widok. Bardziej to potrzeby dla oka niż ciała 😊

Dla klienta, szczególnie we wstępnej fazie, powyższe argumenty są mniej ważne jeśli w ogóle, lecz później odnajduje tę wartość. Zauważa, że do późnych godzin światło naturalne może wpływać na wnętrze jego domu, a tym samym na samopoczucie. Słońce wnosi do wnętrz życie i oddech, zachwyca grą światła i cienia, sprawia że kolory są naturalne.

Jako projektant wnętrz mam jedynie czasem możliwość brania udziału w decyzjach odnośnie okien czy usytuowania łazienki na etapie projektowania domu. Ale takie projekty bardzo lubię zwłaszcza, że zwykle dostaje na koniec podziękowania za sugerowanie np. zmiany małych okien na duże przeszklenia. Nawet jeśli miałyby być osłonięte żaluzjami, zasłonami czy żywopłotem to jednak naturalne światło wnosi do przestrzeni oddech.

Jak już wspomniałam niezaprzeczalnym faktem jest, że najbardziej komfortowe dla człowieka jest oświetlenie naturalne. Biorąc powyższe pod uwagę i fakt że nie zawsze możemy zmienić układ wnętrz w stosunku do słońca a w dzisiejszych czasach jednak większość doby spędzamy w zamkniętych pomieszczeniach i jesteśmy aktywni w nich do późnych godzin nocnych, tak bardzo ważne jest odpowiednie dopasowanie i zaprojektowanie oświetlenia wewnątrz. I nie jest to jedynie kwestia estetyki, dekoracyjności czy budowania nastroju ale właśnie dopasowanie oświetlenia do cyklu dobowego człowieka aby wieczorne światło sprzyjało relaksowi i pomagało przygotować organizm do nocnej regeneracji.

 

Światło i jego brak są głównymi impulsami, za pomocą których synchronizujemy nasz wewnętrzny rytm biologiczny z rytmem dobowym. Jeśli w dzień nie dociera do nas wystarczająco dużo światła lub w nocy dociera go za dużo nasz organizm wypada ze stanu równowagi i nie działa tak jak powinien- co za tym idzie zaburza nasze zdrowie fizyczne i psychiczne.

Wszystko powyższe pokazuje jak istotne jest odpowiednie dobranie oświetlenia we wnętrzach, podzielenie go na strefy aby wygodnie dopasować potrzebną ilość w danym momencie, dobrać jego natężenie oraz kolor.

       

 

Już wiemy że najważniejsze jest dzienne naturalne światło słoneczne ale co zrobić po zmroku?  Ideałem byłoby nie używać za dużo światła w ogóle. Przez tysiące lat jedynym naszym oświetleniem po zmroku było światło ogniska, które wytwarza głównie promieniowanie czerwone i mało światła niebieskiego. Taki rozkład spektrum nie zakłóca naszego rytmu dobowego. Idealnie zatem byłoby aby oświetlenie wieczorne przypominało właśnie takie, tj. kominek, świece ( byle nie parafinowe 😉), albo przynajmniej słabe i ciepłe światło rozproszone. Można to osiągnąć na kilka sposobów. Można zastosować lampy, które dają właśnie światło rozproszone. Jest ono delikatniejsze, przez co pozwala na relaks. Można ukryć źródło światła za wnękami aby samo w sobie nie świeciło w oczy a jedynie rozjaśniało subtelnie przestrzeń. Zrezygnować wieczorem z oświetlenia głównego, sufitowego a postawić na nastrojowe światło boczne a wręcz dolne. Takie oświetlenie dobrze użyć w pomieszczeniach do relaksu, takich jak salon czy sypialnia. Natomiast warto wiedzieć, że światło rozproszone nie jest najlepsze do pracy czy czytania.

Temperatura światła wieczornego też powinna być ciepła i mieć jak najwięcej światła czerwonego, można w lampach zastosować specjalne żarówki emitujące światło czerwone lub po prostu użyć okularów blokujących światło niebieskie jeśli musimy pracować wieczorem na komputerze.

 

Oczywiście że tak daleko w moich projektach nie idę, nie dobieram klientom okularów 😊 Skupiam się na tej części mającej na celu dobranie odpowiednej barwy i podzielenie źródeł światła na strefy tak aby ich częścią było zarówno światło skupione, rozporoszone, główne, dekoracyjne, nastrojowe i do pracy 😊

Chciałam tym wpisem po części przedstawić moją filozofię i podejście do holistycznego projektowania przestrzeni wokół nas oraz pokazać jak moim zdaniem łączenie z pozoru niezwiązanych z projektowaniem wnętrz dziedzin nauki pozwala zmienić cztery ściany w miejsce, gdzie dobrostan człowieka jest równie ważny jak design, czyli wnętrze piękne ale i dobre do życia.